Kalendarz
pn |
wt |
sr |
cz |
pt |
so |
nd |
26
|
27 |
28 |
29
|
30 |
31
|
01 |
02 |
03 |
04 |
05 |
06 |
07 |
08
|
09 |
10 |
11 |
12 |
13 |
14 |
15 |
16 |
17 |
18 |
19 |
20 |
21 |
22 |
23 |
24 |
25 |
26 |
27 |
28 |
29 |
30 |
01 |
02 |
03 |
04 |
05 |
06 |
Najnowsze wpisy
Zamówiłem wczoraj płyty:
"Dark Side of the Moon"
"Soundtracks" Tony Banksa
"Man with a Movie Camera" Cinematic Orchestra
"Lark's Tongues in Aspic" King Crimson
Weźmy na przykład człowieka, który obawia się, że straci pracę. Może on przepracować całe swoje życie do emerytury, ciągle martwiąc się, że straci pracę. Stąd wniosek, że nie należy martwić się na próżno.
Ostatno żyję w stresie, którego sam jestem przyczyną. Zamiast bowiem po powrocie z pracy leniuchować, jak przystało na cywilizowanego człowieka, postanowiłem sobie, że codziennie będę godzinkę poświęcał na tworzenie blogowiska lub pisanie wygaszacza ekranu. Tymczasem nie zawsze mam ochotę na siedzieć przy komputerze i pracować. Ale wtedy mam poczucie winy, że nie realizuję swojego postanowienia. Zatem od dzisiaj powiadam: NIC NIE ROBIENIE JEST BARDZO TWÓRCZYM SPOSOBEM SPĘDZANIA CZASU. Popatrzmy na to jeszcze z jednej strony: ta godzina pracy w domu dziennie jest wysiłkiem, wykonywanym po to, aby osiągnąć jakiś cel - stworzenie blogowiska, czy napisanie programu, który można by sprzedawać jako shareware i zarobić te 200 zł miesięcznie jak dobrze pójdzie. Tymczasem coś mi mówi, że różne rzeczy w życiu przychodzą bez wysiłku z naszej strony, a z kolei wysiłki nie doprowadzają do upragnionych rzeczy. Dlatego lepiej się zrelaksować i nie dążyć do niczego konkretnego, wykonując tylko swoje obecne obowiązki, a co ma przyjść, samo przyjdzie.
Tylko jednego nie mogę zaniedbywać - codziennego zazen.
Byłem na placu Kopernika, z ciekawości, aby posłuchać koncertu muzyki klubowej. Miał się zacząć o 20-tej. I do 21-szej nie doczekałem się, bo grali jakiś durny hip-hop. A niech to! A niech to! A niech to! A niech to! A niech to! A niech to! A niech to! A niech to!
Trochę mnie głowa boli. Ale niewiele. Wypiłem piwo na placu Kopernika. Ale nic nie zjadłem, zresztą po co miałbym coś jeść, skoro nie byłem głodny. Upadek muzyki nastąpił. Nie ma w ciągu tygodnia dobrej muzyki w Radiu. Tylko w piątek, sobotę i niedzielę jest. A kiedy indziej nie ma. W Trujce dyskusja o dumie narodowej Polaków. Różne są tematy, na które w Radiu sobie dyskutują. Ja nie lubię dyskutować, bo jestem małomówny. Za to lubię słuchać jak na przykład dyskutują w Radiu, dajmy na to w Trujce. Przedmurzem byliśmy.
No to spadam!
Posępny byłem dzisiaj jak wróciłem z pracy. Ciekawe czemu jest mi czasami źle? Czy to dlatego, że praca mnie nudzi? Ile można klepać programy do obsługi magazynu, czy wydruki do FK, co mnie czeka jutro. Czy też dlatego, że nic ciekawego się w moim życiu nie dzieje? Ale humor mi się poprawia jak się trochę prześpię po południu. No i polepsza mi humor to, że piszę po godzince dziennie skrypt do obsługi blogowiska. Jak je uruchomię, to będzie trochę zabawy i urozmaicenia w moim nudnym zyciu :-). Wyczytałem dziś w Wyborczej, że buddyści, którzy medytują, mają dobre samopoczucie. Muszę zatem podwoić ilość medytacji.
W pierwszym wpisie napisałem tylko Jejku!, bo ostatnio wpisywanie do bloga nie działało, więc po co miałbym wpisywać coś więcej niż Jejku!, skoro i tak to by się nie zapisało.
Cztery dni wolnego - przez ten czas zajmę się tworzeniem blogowiska dla Opolan na stronie www.moje.opole.pl. A nuż mi się uda!